Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rolniczy protest w Sieradzu. 120 traktorów, petycja do premiera, antyunijny happening i zapowiedź strajku w stolicy fot

Paweł Gołąb
Unijna flaga „zatopiona” w kapuście, utrudnienia na drogach i zgłoszone nowe postulaty rolnicze – taki gorący przebieg miała dzisiejsza akcja protestacyjna zorganizowana przez producentów ziemniaków i warzyw z powiatu sieradzkiego, którzy w sile 120 traktorów zawitali do Sieradza. Uczestnicy strajku przekazali na ręce starosty adresowaną do premiera rządu petycję z rozszerzonym katalogiem żądań, których spełnienia oczekują, by sytuacja rolników się poprawiła. I zapowiedzieli kolejne wielkie protesty. Tym razem zawitać chcą do Warszawy. W stolicy chcą się pojawić jeszcze w maju.

Organizatorem protestu – przypomnijmy - jest zawiązane w tym roku Stowarzyszenie Polskich Producentów Ziemniaków i Warzyw „Unia Warzywno Ziemniaczana” skupiające rolników z gmin Wróblew, Błaszki i Warta. Jego członkowie zaczęli domagać się rządowej interwencji w obronie rynków zbytu dla swoich produktów zwracając się do strony rządowej o ograniczenie importu ziemniaków czy warzyw. Szybko zdecydowali się na zaostrzenie protestu wychodząc na początku marca tego roku na drogi. Rolnicy blokowali już przejazd na przejściach dla pieszych we wszystkich wspomnianych trzech miejscowościach. W połowie marca podjęli rozmowy z Ministerstwem Rolnictwa decydując się na zawieszenie blokad. Teraz jednak wracają do protestu. I to tuż po poniedziałkowym spotkaniu rolników z wiceministrem rolnictwa i rozwoju wsi Jackiem Boguckim, które miało miejsce w Oddziale Łódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Kościerzynie. Dlaczego?
- Z tych wszystkich rozmów nic nie wynika, odnosimy wrażenie, że to tylko gra na zwłokę. Dla nas nic się nie zmieniło. Cały czas napływa żywność z zagranicy, która jest sprzedawana jako polska. W marketach można wciąż bez problemu spotkać towar z podwójną metką. Czyli jak działają odpowiednie służby? Wciąż nie działają i w tym jest problem. Nadal ściągane są duże ilości kapusty, ziemniaków i warzyw spoza naszego kraju, a polskie produkty zalegają w przechowalniach i chłodniach. Nikt nie chce ich kupić, bo wolą na przykład niemieckie. Polski rząd nie wprowadził żadnych rozwiązań, żeby to zatrzymać. Wciąż tłumaczy się nam, że musi być wolny przepływ, ale my w drugą stronę nie możemy nic sprzedać – argumentuje Piotr Łuczak ze Słomkowa Mokrego, wiceprezes stowarzyszenia i radny gminy Wróblew.
Środowa akcja miała kilka odsłon w całym kraju. W Sieradzu ruch na drogach tamowało 120 traktorów. Część z nich stanęła przed starostwem, gdzie nastąpiło wręczenie petycji do premiera. Ta część akcji miała gorący przebieg, a kulminacyjnym jej momentem było symboliczne „zatopienie” unijnej flagi w kapuście, na którą – jak zapewniali rolnicy – nie ma zbytu.
- To nie jest nasza flaga. Obecne warunki nie są tymi, na których chcieliśmy wejść do Unii Europejskiej. Zdradzono nas i sprzedano – z emocjami mówił do zebranych Michał Kołodziejczak, lider Unii Warzywno-Ziemniaczanej.
Z poparciem dla protestu pospieszyły środowiska narodowe. W Sieradzu pojawił się m.in. Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego. – Rolnikom obiecywano raj po wejściu do Unii Europejskiej, a po 14 latach od przystąpienia mamy wciąż sytuację, w której nie mają równych praw konkurowania na rynku unijnym. Do tego polski rząd nie stara się stosować jakichkolwiek metod protekcjonistycznych w celu ochrony rynku przed dominacją wielkich koncernów, a jest to konieczne.
Jakie postulaty wysunęli protestujący? Domagają się pilnego spotkania z premierem Morawieckim; dokładnych kontroli towarów wwożonych do Polski; kontroli firm sprowadzających towary do Polski, wyrównania dopłat obszarowych w Unii, bądź ich całkowitej likwidacji; realnej walki z ASF; zatrzymania procesu likwidacji hodowli zwierząt futerkowych; naprawy stosunków dyplomatycznych i relacji handlowych z Rosją; zatrzymania importu warzyw, zboża i wszelkich produktów z Ukrainy; wypłaty odszkodowań za zabicie zwierząt z powodu ASF; zmiany przepisów dotyczących przeprowadzania kontroli produktów rolnych w Polsce; wprowadzenia przepisów ułatwienia w eksporcie ziemniaków z Polski; ograniczenia populacji dzików do minimum i uznanie ich za szkodniki; wycofania się z pomysłu wprowadzenia zakazu uboju rytualnego; wprowadzenia dokładnego i ujednoliconego oznaczania kraju pochodzenia na produktach rolnych; wprowadzenia dotkliwych kar za przepakowywanie zagranicznych produktów w polskie opakowania; zmiany prawa wodnego; eksponowania w sklepach produktów polskich; wprowadzenia paliwa rolniczego; zagwarantowania opału dla potrzeb ogrodniczych i warzywniczych w odpowiedniej cenie; przeprowadzenia kontroli w ministerstwie rolnictwa w celu wyrzucenia z niego osób działających na szkodę polskiego rolnictwa; wprowadzenia ustawy umożliwiającej zatrudnienie pomocnika w gospodarstwie rolnym oraz likwidacji izb rolniczych. Protestujący opowiedzieli się ponadto przeciwko odkrywce węgla brunatnego w Złoczewie.
Starosta sieradzki Mariusz Bądzior, który przyjął petycję, przekazał poparcie dla protestujących. – W rolnictwie nie dzieje się dobrze. Gdyby było inaczej, to was by tu nie było – zapewnił, a w geście poparcia spróbował kapusty, z którą przyjechali do Sieradza rolnicy.
W Sieradzu padła zapowiedź kontynuacji strajku. Wielki protest ma mieć już charakter ogólnopolski, a odbyć się 22, najpóźniej 25 maja w Warszawie.

od 12 lat
Wideo

Dobre i złe sąsiedztwo grochu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto