Jak z Twojej perspektywy wyglądała ta akcja, kiedy sędzia przerwał akcję w momencie, gdy szykowałeś się do strzału na bramkę Olimpii?
- Jeśli sędzia nie gwizdnął od razu, to powinien pozwolić kontynuować tę akcję do końca. Arbiter podjął inną decyzję i myślę, że nie była ona słuszna. Trzeba jednak dodać, że bramka nie musiała przecież wpaść, to nie była stuprocentowa szansa, choć z pewnością była to bardzo dobra okazja, by wyrównać stan meczu i w debiutanckim meczu strzelić gola. Szkoda, że to się nie udało, przez co czuję niedosyt po tym pierwszym spotkaniu, bo chciałem pomóc drużynie wrócić z chociaż punktem.
Obserwowałeś przebieg meczu w większości z perspektywy rezerwowego. Jak wyglądała nasza gra i czego zabrakło?
- W pierwszych piętnastu minutach, przeważali gospodarze, później jednak ogarnęliśmy wszystko, graliśmy swoją piłkę, która wyglądała nieźle. Zabrakło nam skuteczności, bo mieliśmy kilka dobrych okazji. Myślę, że w następnych spotkaniach będziemy mieli lepiej nastawione celowniki.
To był Twój pierwszy mecz w Polsce na poziomie ligi centralnej. Odczułeś różnicę względem III ligi?
- Na pewno jest solidniejszy poziom tych rozgrywek, czuje się, że sportowo to lepiej wygląda a także otoczka wokół meczu jest inna. Miałem przyjemność w końcu zadebiutować i poczuć tę atmosferę. Czuję się na siłach, by w tej lidze powalczyć i pomóc swojemu zespołowi.
Jaka atmosfera panuje w naszym zespole przed pojedynkiem z drugą Olimpią?
- Jesteśmy już po analizie i na ostatniej prostej przed tym meczem. Będziemy walczyć, żeby nie dać nikomu wywieźć od nas zdobyczy punktowej i trzymać tę twierdzę w Bełchatowie. Musimy wrócić na zwycięski tor i iść dalej.
Czy nie będzie rozprężenia po rywalizacji z czołowym zespołem a przed spotkaniem z „czerwoną latarnią”?
- Wydaje mi się, że właśnie mecze z dołem tabeli mogą zdecydować o układzie ligi na koniec. Takie spotkania jak w Grudziądzu są niezwykle ważne, ale nie można lekceważyć nikogo niżej klasyfikowanego. Mecz z Olimpii Elbląg z Radomiakiem pokazał, że nie jest to łatwy rywal i jest w stanie wygrać z wyżej notowanym rywalem.
Było sporo gratulacji po debiucie?
- Dostałem trochę gratulacji od rodziny, znajomych i kolegów z drużyny. Teraz czekam na pierwszego gola. W szatni nie było żadnej „akcji”, ale po bramce na pewno coś tam chłopaki wymyślą.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?