Bobry wyrządzają szkody nad rzeką Brodnią. Jest odpowiedź z RZGW w Poznaniu. Nasi Czytelnicy przysyłają zdjęcia (ZDJĘCIA i FILM)

Obecna susza, jak na ironię, nieco poprawiła sytuację, ale jak zainteresowani przyznają, taka aura nie będzie trwała długo. Wystarczy większy deszcz, a łąki i pola uprawne mogą pływać w wodzie, która nie będzie w stanie pokonać licznych tam stawianych przez bobry.

- Bobry nie tylko robią tamy, ale też rozkopały brzegi rzeki - skarży się sołtys Gibaszewa i jednocześnie gminny radny Andrzej Lodziński. - Rzeka na odcinku około 9 kilometrów wygląda jak zapomniana. Nie dosyć, że szkody robią bobry, to jeszcze wszystko porosło chwastami, bo od lat nikt nie wykasza brzegów. Aż strach wjechać tu ciągnikiem, bo można wpaść w pozostawioną przez bobry jamę. Nawet idąc pieszo jest ryzyko, że można nogę złamać. To niepojęte, że w czasach, kiedy Unia Europejska karze rolników, jak mają chwasty na polach, tu pokrzywy i inne zielsko rośnie po pas.

Efekt tego jest taki, że woda nie ma jak odpłynąć. Rolników boli, że odprowadzają składki na spółkę wodną, a nikt z tym nic nie robi. Nie pomagają też zmiany związane z likwidacją Zarządów Melioracji Wodnych, które zastąpiło Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.

- Kiedyś jechałem do Poddębic i wszystko mogłem załatwić na miejscu, a teraz nawet nie wiem do kogo mam się zwrócić o pomoc - zżyma się sołtys Gibaszewa. - W imieniu rolników proszę, aby rzekę doprowadzić do stanu pierwotnego i wreszcie coś zrobić z tymi bobrami, które żerując na tym terenie uszkadzają urządzenia melioracyjne. I nie warto z tym zwlekać, bo każdy większy zrzut wody ze zbiornika Jeziorsko przez Poznań powoduje u nas cofkę tworząc rozlewiska na polach.

O problemie rolników z rzeką Brodnią powiadomiliśmy Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu, który odesłał nas Zarządu Zlewni w Sieradzu, ale tam poproszono nas o kontakt z rzecznikiem prasowym w Poznaniu.

Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu w odpowiedzi na Pana zapytania przesłane e-mailem w dniu 25 kwietnia 2019 r. informuje, że rzeka Brodnia została ujęta w Planie rzeczowo–finansowym realizacji zadań związanych z utrzymaniem wód na 2019 r. oraz lata 2020 - 2021, jednakże jej utrzymanie uzależnione będzie od wielkości przyznanych środków finansowych.

Należy zaznaczyć, że w pierwszej kolejności wykonywane są zadania związane z zapewnieniem ochrony przeciwpowodziowej (na wałach przeciwpowodziowych, zbiornikach wodnych, stacjach pomp). Prace związane z utrzymaniem rzek w odpowiednim stanie technicznym wykonywane są sukcesywnie, proporcjonalnie do możliwości finansowych Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.

Niezależnie od powyższego w bieżącym roku podjęte zostaną działania mające na celu usunięcie tam bobrowych na w/w cieku. Obecnie trwają prace nad przygotowaniem materiałów niezbędnych do przeprowadzenia procedury przetargowej.

Interweniowaliśmy też w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi w kwestii bobrów. Dowiedzieliśmy się, że rolnicy indywidualnie mogą zgłaszać się do tej instytucji po odszkodowania za szkody wyrządzone przez te zwierzęta będące pod ścisłą ochroną.

Łódzki RDOŚ podaje, że w 2017 r. wypłacił 367 odszkodowań na łączną kwotę 1.509.495 zł. Rok temu było to już 544 odszkodowań na kwotę 1.795.761 zł. Do połowy marca tego roku, już 30 wnioskodawców otrzymało 89.248 zł za szkody wyrządzone przez bobry.

Po naszym artykule Czytelnicy zgłaszają kolejne miejsca, w których szkody czynią bobry. Tomasz Bielawski przysłał zdjęcia bobrzych tam na kanale między wsiami Jadwichna i Józefka.