MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Szczytniki. Strefa wolna od LGBT, czy obrona tradycji? ZDJĘCIA

Bartłomiej Hypki
Bartłomiej Hypki
O „strefach wolnych od LGBT” znów zrobiło się głośno, gdy unijna komisarz ds. równości poinformowała, że odrzucono sześć wniosków o środki na projekty w ramach programu „Partnerstwo miast”. To odpowiedź na przyjęcie przez te samorządy rezolucji dotyczących „stref...” lub „praw rodzinnych”. W naszym regionie nie ma takich restrykcji wobec samorządów, bo też nad takimi uchwałami nie głosowano. Niemniej 9 maja 2019 r. radni w podkaliskich Szczytnikach przyjęli „Stanowisko Rady Gminy Szczytniki w sprawie sprzeciwu wobec ideologii LGBT i gender”.

Przewodniczący Rady Gminy Szczytniki Bogdan Augustyniak tłumaczy, że stanowisko ws. LGBT zostało przyjęte na wniosek rodziców, a opinia publiczna opacznie je zrozumiała.

- Nikt nikogo nie wyklucza. To sprzeciw wobec całej ideologii. Stanowisko zostało przyjęte w wyniku wielu rozmów z mieszkańcami, rodzicami, którzy chcieli, aby uszanowane zostały nasze narodowe tradycje, które nierozerwalnie łączą się z tradycją chrześcijańską. A środowisko LGBT walczy choćby o małżeństwa jednopłciowe, co jest z nią sprzeczne. Każdy ma prawo powiedzieć, co myśli. Gdzie tu jest mowa o równym traktowaniu? - podkreśla.

Przewodniczący Augustyniak przypomina, że to nie samorządy gmin wieszały słynne żółte tabliczki „strefa wolna od LGBT”, lecz właśnie aktywista LGBT, który chciał wzbudzić niechęć wobec działań samorządowców.

- To nic innego jak fake news. To happening znanego aktywisty Barta Staszewskiego. Sprawa została wyjaśniona, ale zostawiła już fałszywy obraz w świadomości społeczeństwa - tłumaczy Bogdan Augustyniak. - Przykre w tym wszystkim jest to, że komisarz unijna Helena Dalli opiera swoje zdanie na fake newsach - dodaje.

Wójt Marek Albrecht popiera radnych w przyjęciu tego stanowiska.

- Zostało ono wydane w trosce o edukację i wychowanie młodego pokolenia oraz poszanowanie polskich tradycji i wartości chrześcijańskich - tłumaczy Marek Albrecht. - Opinia nie jest wyrażona przeciwko komukolwiek, nie dyskryminuje żadnego mieszkańca, lecz przyjęto ją przeciwko ideologii, z którą się nie zgadzamy. Gmina nigdy nie podejmowała i nie wdrażała żadnych mechanizmów, aby kogokolwiek wykluczyć ze swojej społeczności.

Bogdan Augustyniak zaznacza, że opinia rady wspiera tradycyjny model rodziny. Nie chcą, aby środowisko LGBT narzucało im swoje poglądy. I gdyby przyszło im przyjmować takie stanowisko jeszcze raz, nie zawahaliby się i ponownie zagłosowali za jego przyjęciem.

Zapytaliśmy kilku mieszkańców Szczytnik o opinię na ten temat. Zdania były podzielone. Część z nich zdecydowanie popiera swoich radnych. Są jednak i tacy, którzy mają inne zdanie, choć i oni są podzieleni i w większości starają się zrozumieć oponentów.

- Sądzę, że radnych przestraszyło to, co nieznane. Być może wyobrazili sobie, że przez naszą gminę będą przechodziły kolorowe marsze na wzór berlińskich parad. Nie przyjmują do wiadomości, że za płotem być może mieszka ktoś z takiego środowiska i ogólnie się lubią. Nagle chcą afiszować się wobec niego swoją niechęcią? Bo uchwała im nakazuje? Myślę, że nie są homofobami. A teraz, kiedy UE wystosowała takie stanowisko i uzależniła dotacje od stopnia tolerancji, sądzę, że dłużej by się nad tym zastanawiali, jeśli nie wycofali. Znam kilku radnych osobiście. To tolerancyjni, rozsądni ludzie i na pewno nie chcieliby, aby gmina była oznaczona w niektórych serwisach jako strefa nienawiści - tłumaczy pani Iwona.

Podobnego zdania jest pani Ewelina. - Jest mi smutno, że wśród radnych nie znalazła się choć jedna osoba, która byłaby przeciwko i pokazała, że tolerancyjnych osób w gminie nie brakuje. Chcę wierzyć, że radni nie mieli złych zamiarów i nie chcą nikogo wykluczać - mówi. - Choć sprawa LGBT nie jest to zbyt często poruszany temat, to nie zauważam jakichś homofobicznych zachowań wśród mieszkańców. A mieszkam tutaj od urodzenia. Uważam, że należy szanować wszystkich.

Z kolei pan Stanisław tłumaczy jednak, że są też mieszkańcy, których oburzają niektóre zachowania środowiska LGBT. Dotyczy to oczywiście relacji telewizyjnych, bo takich osób, a co dopiero ich wystąpień, próżno by szukać w gminie.

- Myślę, że brak tolerancji dla LGBT jest spowodowany silnym zakorzenieniem w Kościele. Bo to nie jest zgodne z jego naukami - tłumaczy. - Ja osobiście może nie do końca rozumiem środowisko LGBT, ale je akceptuję, jestem tolerancyjny.

Miłosz Kopica, kaliski działacz na rzecz osób LGBT, jest przeciwny jakimkolwiek uchwałom czy stanowiskom gmin. Sam pochodzi ze Stawiszyna i wie, jak trudno żyć osobom, które nie są heteroseksualne w tak małych społecznościach.

- Budzi to we mnie złość. LGBT to nie ideologia, to ludzie. Wrzuciło się nas w worek, a LGBT to zarówno ludzie starsi, młodsi, sprzedawczyni w sklepie, nauczyciel, kierowca autobusu. Nie wiem, dlaczego gmina Szczytniki postanowiła przyjąć takie stanowisko. W Polsce w ogóle jest problem z akceptacją inności - mówi. - W mojej rodzinnej miejscowości bałem się społecznego wykluczenia. Publicznie przyznałem się, że jestem gejem rok temu podczas Kaliskiego Marszu Równości. Ale nadal boję się reakcji ludzi. W małych miejscowościach ludzie mają o wiele gorzej. Cieszę się, że rodzina mnie akceptuje, ale sąsiedzi patrzą na to zupełnie inaczej. Dlatego też nie jeżdżę często do Stawiszyna. A od kiedy walczę o prawa LGBT, wiele osób się ode mnie odwróciło.


Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?

Pisz do nas na: [email protected]
lub zostaw nam wiadomość na facebooku

Obserwuj nas także na Google News

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto