Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Imprezy zaplanowane w bydgoskiej Fabryce Lloyda odbędą się gdzieś indziej? Co z odbudową?

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
Właściciel Fabryki wierzy, że obiekt uda się odbudować, ale tylko w ramach pracy zespołowej.
Właściciel Fabryki wierzy, że obiekt uda się odbudować, ale tylko w ramach pracy zespołowej. Arkadiusz Wojtasiewicz
Nie milkną echu piątkowego pożaru Fabryki Lloyda w Bydgoszczy. Ustalenie przyczyny zdarzenia może zająć wiele tygodni. Właściciele i pracownicy robią wszystko, aby przenieść zaplanowane wydarzenia w inne miejsca, wierząc, że obiekt uda się odbudować.

Do pożaru przy ul. Fordońskiej doszło ok. godz. 3 nad ranem w piątek (26 stycznia). W kulminacyjnym momencie w akcji gaśniczej brało udział 11 zastępów straży pożarnej. Gdy strażacy dotarli na miejsce, cały dach i kubatura wnętrza budynku były w ogniu. Sytuacja przed godz. 7 była opanowana, choć dalej na miejscu trwało dogaszanie. Nikt nie ucierpiał, ale z zabytkowego budynku niewiele zostało.

Jeszcze tego samego dnia, około południa, na miejscu przeprowadzono oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Na razie nie jest znana nawet wstępna przyczyna pożaru.

Prowadzimy postępowanie, ale jest na bardzo wczesnym etapie. Wszystkie możliwe mechanizmy powstania tego tragicznego zjawiska są przez nas brane pod uwagę. W tej chwili trwają intensywne czynności przesłuchania świadków, właścicieli. Usiłujemy odzyskać wszelką elektronikę, którą się da odzyskać (myślę tu przede wszystkim o monitoringu), aby dojść do tego, jak doszło do pożaru – mówi „Expresowi Bydgoskiemu” prok. Dariusz Bebyn, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

W czasie, gdy służby pracują nad ustaleniem przyczyny i okoliczności zdarzenia, właściciele i załoga Fabryki Lloyda próbują dalej funkcjonować. W weekend udało im się zorganizować zaplanowaną wcześniej dużą imprezę w Bydgoskim Centrum Targowo-Wystawienniczym.

– Od rana cała firma stoi na nogach i pracujemy nad tym, aby przenieść najbliższe wydarzenia w inne miejsca. Pierwsza sprawa w tej sytuacji to zadbanie o pracowników, a jest ich sporo, prawie 40 osób. Chcemy, żeby oni wszyscy mieli jakieś zajęcie, a żeby tak się stało, nie możemy odwołać imprez – tłumaczy nam Łukasz Gliński, właściciel Fabryki Lloyda.

Zależy mu na tym, aby odbyły się one w nowych lokalizacjach, ale w zaplanowanych terminach. Koncerty plenerowe odbędą się zgodnie z planem przy obiekcie. Na szczegóły dotyczące reszty trzeba poczekać.

Z hali do hali?

– Imprez jest kilkadziesiąt, trzeba przemyśleć to logistycznie. Nie możemy skakać z miejsca na miejsce. Być może uda się znaleźć dwóch-trzech partnerów, np. w jednym miejscu organizować w koncerty, w innym inne typy eventów – wyjaśnia właściciel.

W piątek w mediach społecznościowych pojawił się pomysł, aby przenieść Fabrykę Lloyda do… Hali Targowej. Utworzone wydarzenie szybko zamknięto, bo w praktyce nie jest to możliwe do zrealizowania. Właścicielem hali jest miasto, ale operator wciąż ma ważną umowę. Nie ma też możliwości, aby obiekt z dnia na dzień po prostu przekazać innemu właścicielowi. Nie jest jednak wykluczone, że część wydarzeń, które zaplanowano przy ul. Fordońskiej odbędzie się przy ul. Magdzińskiego, zwłaszcza, że od 1 lutego hala ma być zamknięta.

Hala Targowa jest jednym z miejsc branych pod uwagę, ale jest ich więcej. Kilka dni zajmie mi poznawanie warunków w różnych punktach. Wiele rzeczy trzeba brać pod uwagę przy wyborze właściwej lokalizacji. Będziemy później informować o konkretach – zapewnia Łukasz Gliński.

Wsparcie z wielu stron

Od piątku trwa zbiórka na odbudowę Fabryki Lloyda, założona przez Malwinę Sypniewską-Pietsch, organizatorkę Festiwalu „Podróżnicy”. Do poniedziałkowego wieczoru zebrano ponad 55 tys. zł z planowanego miliona.

– Skala odzewu naszych sympatyków jest dla nas wzruszająca. Wsparcie zadeklarowała też strona publiczna, wielu przedsiębiorców. Nie wszystkie wiadomości zdążyłem przeczytać. Chcemy odbudować Fabrykę Lloyda, ale sami nie damy rady. Kwota niezbędna do takiej odbudowy przekracza moje możliwości. To możliwe, ale w ramach zespołowej pracy, grupy, która będzie w stanie razem podjąć się takiego wyzwania – uważa Łukasz Gliński.

Zaznacza, że odbudowa obiektu to jedno, a drugą kwestią jest jego wyposażenie, zastosowanie nowoczesnych rozwiązań technicznych czy elektronicznych. – Buduje nas to, że ponad 90% z tysięcy komentarzy, jakie dostajemy jest pozytywnych. Działaliśmy krótko, ale okazuje się, że dla wielu osób z Bydgoszczy i nie tylko to miejsce już miało znaczenie – stwierdza właściciel.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto