Jak oszukują sklepy i restauracje w miasteczkach i na wsiach województwa łódzkiego (WYNIKI KONTROLI)
- Do ich produkcji wykorzystano m.in. środek do przetwarzania mąki E 300, substancję zagęszczającą guma guar, a także emulgator E 472e - podkreślają inspektorzy handlowi. Nie zgadzały się także informacje o składzie i masie towaru, które umieścił jego producent. W wędlinach np. wymieniono w składzie biało roślinne oraz emulgator, natomiast nie zawierały tych składników. Sześć kolejnych produktów, które miały nie zawierać konserwantów, tak naprawdę miały w składzie azotyn sodu, w niektórych sklepach brakowało wykazu składników, które mogą powodować alergie. Jeden z właścicieli sklepu natomiast nie miał prawa go prowadzić. Okazało się bowiem, że nie uzyskał pozwolenia od sanepidu ani nie złożył wniosku o zarejestrowanie placówki. Na właścicieli sklepów i restauracji na wsiach i w miasteczkach posypały się kary. W sumie 48 z nich ma zapłacić 6,8 tys. zł, głównie za wagi bez ważnej legalizacji oraz niewłaściwe przechowywanie żywności. Handlowcy musieli także zutylizować przeterminowane jedzenie, a trzech z nich będzie się tłumaczyć przed urzędem skarbowym. O nielegalnym sklepie został także powiadomiony sanepid. Podobne kontrole są prowadzone regularnie i właściciele sklepów i restauracji nie tylko na wsiach i w miasteczkach muszą się ich spodziewać. Inspektorzy mogą także wrócić do skontrolowanych wcześniej miejsc i sprawdzić, czy wszystko jest tak jak należy.