Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak wyginą pszczoły, przestanie żyć człowiek, bo przestanie funkcjonować cała przyroda

Krzysztof Kaniecki
Rozmowa z Joanną Sadowską, prezesem Wojewódzkiego Związku Pszczelarskiego w Łodzi

Jest pani jedyną kobietą - prezesem Wojewódzkiego Związku Pszczelarskiego w kraju. To wyróżnienie?
Jestem jedyną kobietą, która zasiada w radzie Krajowego Związku Pszczelarskiego, ale w zarządzie w Łodzi do pomocy mam dwie inne panie. Wiceprezesem jest Dorota Ulańska, a członkiem zarządu Agnieszka Pietrzykowska. Jesteśmy więc najbardziej sfeminizowanym zarządem w Polsce. Myślę, że jest to dobra tendencja, bo kobiet w pszczelarstwie przybywa, choć nadal mężczyźni są w zdecydowanej większości.

Czyżby panie bardziej bały się pszczół?
Nie wynika to ze strachu, a z tradycji. Jakbyśmy sięgnęli dawnych czasów, to bartnictwem zawsze zajmowali się mężczyźni. Jest to zawód czy może raczej hobby kojarzone z panami, choć coraz więcej kobiet zajmuje się pszczelarstwem. I wcale nie na zasadzie pomagania mężowi w pasiece. Są panie, które swoimi pasiekami zarządzają i je prowadzą. W naszym związku na 876 zarejestrowanych członków mamy 89 kobiet. Ta dysproporcja zmniejsza się, ale wciąż jednak się utrzymuje.

Pani na co dzień zajmuje się pszczołami?
Ja nie prowadzę pasieki, ale pod swoją opieką mam ponad 21 tysięcy rodzin pszczelich. Są to pszczoły moich pszczelarzy, a każda z nich leży mi na sercu, i każdą po trosze w różnoraki sposób się zajmuję.

W jaki sposób można pracować dla dobra pszczół?
Organizujemy szkolenia, działamy na rzecz poprawy prac na pasiekach oraz nad zwiększaniem bazy pożytkowej. W związku z tym prowadzimy różne akcje nasadzeń, czyli coś co pokrywa się z akcją „Dziennika Łódzkiego”. Przy nasadzeniach bardzo bym prosiła, aby zwracać uwagę na to, żeby sadzić lipy kojarzone z drzewem miododajnym, nie tylko w dwóch gatunkach wąsko i szerokolistnej. Należałoby wybierać lipy wieloodmianowe, które wydłużają okres kwitnienia tego drzewa, a co za tym idzie czas pożytku. Nie tylko sadźmy drzewa, ale przede wszystkim myślmy o wydłużeniu okresu pożytkowego. Wszyscy wiedzą, że jak wyginą pszczoły, to przestanie żyć człowiek, bo przestanie funkcjonować cała przyroda, ale dla niektórych jest to niestety tylko hasło. Dla nas jest to codzienna praca dla zachowania tych pszczół. Drogi do celu są rożne, przez podnoszenie jakości prac na stale unowocześnianych gospodarstwach pasiecznych, uświadamianie pszczelarzy co do sposobów leczenia pszczelich chorób. Ważne jest też uświadamianie rolników, aby pryskali w odpowiednich godzinach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poddebice.naszemiasto.pl Nasze Miasto