Koronawirus. Poddębice. Najgłupsze przypadki łamania kwarantanny. Czy rządowa aplikacja powstrzyma ucieczki?

Dzięki oprogramowaniu instalowanemu w smartfonach policja nie będzie musiała odwiedzać osób objętych kwarantanną. Wystarczy, że osoba taka prześlę, za jej pomocą własne zdjęcie.

Osoby objęte domową kwarantanną mogą ściągnąć aplikację ze strony www.gov.pl/kwarantannadomowa lub ze sklepów Play (dla telefonów z androidem) i AppStore (dla Iphone-ów). Aplikacja trzeba zweryfikować za pomocą kodu sms.

Przez aplikację, prócz zdjęć, które potwierdzają naszą obecność w domu, można wysłać też zapotrzebowanie na żywność, leki i środki czystości. Uzyskać dostęp do aktualnych danych epidemiologicznych lub bezpośrednie połączenie ze służbami.

Nie wszyscy przechodzą kwarantannę z należytą… roztropnością. Niektórzy nie stosują się do zaleceń związanych z izolacją. Nie przeraża ich przy tym kara 30 tys. zł, za opuszczenie miejsca zamieszkania w czasie 14-dniowej obserwacji.

Kilka dni temu media w całym kraju opisywały historię 24-latka, który w czasie kwarantanny przedostał się z Rumii do Makowa Podhalańskiego. Mężczyzna, który powinien przebywać na kwarantannie w gdańskim szpitalu - VII Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku - uciekł i dostał się na drugi koniec Polski. Udało się go ująć dzięki wymianie informacji między jednostkami policji z Gdańska, Wejherowa i Krakowa. Drogę pokonał… taskówką. W chwili zatrzymania znaleziono przy nim… maczetę.

Jeszcze większym brakiem rozsądku wykazał się mieszkaniec Suchedniowa, który z podejrzeniem koronawirusa, opuścił mieszkanie i udał się na stację benzynową, by… kupić alkohol.

W Lubuskiem zgłoszono zaginięcie 58-latka, który z podejrzeniem choroby wywołanej wirusem odbywał kwarantannę. Mężczyznę znaleziono pod blokiem. Był pijany i spał na ławce.

Poddębicka policja nie informuje na razie o przypadkach złamania zarządzenia o kwarantannie na naszym terenie.