Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Międzynarodowy Festiwal Sztuki Ulotnej w Uniejowie (NOWE ZDJĘCIA)

Krzysztof Kaniecki
Międzynarodowy Festiwal Sztuki Ulotnej w Uniejowie
Międzynarodowy Festiwal Sztuki Ulotnej w Uniejowie Piotr Witas
Międzynarodowy Festiwal Sztuki Ulotnej po raz pierwszy zagościł w Uniejowie. Inspiracją dla Festiwalu Sztuki Ulotnej jest licząca ponad 200 lat tradycja układania kwietnych dywanów Bożego Ciała w Spycimierzu. ta uroczystość już w czwartek.

Międzynarodowy Festiwal Sztuki Ulotnej po raz pierwszy zagościł w Uniejowie. Inspiracją dla Festiwalu Sztuki Ulotnej jest licząca ponad 200 lat tradycja układania kwietnych dywanów Bożego Ciała w Spycimierzu. ta uroczystość już w czwartek.

Z
organizowana w minioną sobotę i w niedzielę impreza za zadanie miała wprowadzić w klimat uroczystości Bożego Ciała w Spycimierzu. To święto już jutro. Organizatorem Festiwalu było Miasto Uniejów i Akademickie Centrum Designu przy Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi. Udział wzięli w nim przedstawiciele ACD z Wydziału Wzornictwa i Architektury Wnętrz łódzkiej ASP, a także pedagodzy i studenci z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, Narodowej Akademii Sztuk Pięknych we Lwowie oraz Akademii Sztuk Pięknych w Wilnie. W Międzynarodowy Festiwal Sztuki Ulotnej w Uniejowie włączyli się aktywnie także mieszkańcy Spycimierza i goście z Sardynii, którzy przy uniejowskich Termach prezentowali swoje tradycyjne kompozycje kwiatowe. Z kolei artyści - uczestnicy Festiwalu zainspirowani otoczeniem tworzyli własne instalacje. Miejscem działań twórczych stały się tereny nad rzeką pomiędzy Zamkiem a Uniejowem oraz kładka łącząca dwa brzegi rzeki.

- Spotykamy się cyklicznie w różnych miejscach Polski na warsztatach i spotkaniach artystycznych związanych zarówno land artem, jak i też zajęciach związanych z projektowaniem przestrzeni i z działaniami artystycznymi w przestrzeniach otwartych - mówi prof. nadzw. Piotr Szwiec, prorektor ds. studentów Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. - Te działania mają dla nas pewną wielowymiarową zależność, bo angażujemy do tego studentów oraz osoby z różnych środowisk. Staramy się też, aby te działania wychodziły poza zwykłe ramy akademickie i były otwarte dla lokalnej społeczności. Tak jak to jest właśnie tu w Uniejowie. Współpracujemy ze sobą na polu artystycznym, naukowym i badawczym między uczelniami poszczególnych miast i ośrodków, ale również z uczelniami spoza kraju. Głównie z bloku wschodniego.

- Tym razem zostaliśmy zaproszeni do przeprowadzenia działań, mamy nadzieję cyklicznej imprezy, która nazywa się festiwalem sztuk ulotnych - dodaje Marek Sak z ASP w Łodzi. - Za nami pierwszy taki festiwal o zasięgu międzynarodowym, na który przyjechały do Uniejowa osoby z Łodzi, Poznania, Warszawy, a także z Wilna i z Lwowa.

Działania studentów podczas festiwalu sztuki ulotnej w Uniejowie miały określone ścisłe ramy czasowe. Musiały zamknąć się do niedzielnego popołudnia, natomiast nie miały określonego programu. Studenci nie mieli powiedziane, co mieli zrobić. Temat prac był otwarty.

- Ich instalacje miały być ulotne, efemeryczne, a nie ponadczasowe, po to, aby ludzie, którzy zostali uczestnikami tych działań mogli się zastanowić nad zmiennością czasu, formy i przestrzeni - tłumaczy prof. Szwierc. - Efektem nie miało być samo dzieło w sobie, lecz oddziaływanie dzieła na widza lub uczestnika tych wydarzeń. Niektóre z nich mogły angażować osoby będące bezpośrednio w pobliżu.

Profesor Piotr Szwierc sam również stworzył własną instalację plastyczną, która była ukierunkowana na kulturowy aspekt przeżywania ognia i pewnych tradycji słowiańsko-lokalnej.

- Przygotowaliśmy kolumnę, która została nacięta po to, aby mogła się palić od środka - wyjaśnia autor pracy. - Kolumna została ustawiona na plaży w pobliżu rzeki. Wieczorem, kiedy już zrobiło się ciemno wspólnie z burmistrzem odpaliliśmy tę kolumnę, aby przez kilka godzin świeciła nam, jako taki naturalny lampion. Nazwana kolumną uniejowską instalacja miała wypalić się do rana w formie hołdu poświęconego temu miejscu, jako taki swoisty, drewniany pomnik. Ważne było, aby spalony pień pochodził z parku: z wiatrołomu, z uschniętego, powalonego drzewa, któremu w ten sposób zakończyliśmy żywot. Nie w piecu, tylko w wartości kulturowej. Chodzi o to, że czasami spalenie, zniszczenie jest tak samo ważne, jak stworzenie. Ogień jest siła twórczą, dlatego że coś poświęcamy i niszczymy, a jednocześnie my możemy się przy tym wspólnie spotkać. To jest to światło, do którego ludzie jak świetliki mają się zbliżyć.

- Symboliczne jest też znaczenie pracy Piotra - objaśnia Marek Sak. - Dla mnie ważne jest, że ta akcja odbywała się nad rzeką, która w naturalny sposób jest formą granicy, a ogień integrował obydwa brzegi oraz dwa różne światy. Stare miasto Uniejów i nową jego części z zamkiem arcybiskupów i z tym wszystkim, co tu się wydarzyło.

- Staramy się nie ingerować jakimiś sztucznymi materiałami w tą wspaniałą naturę, która w Uniejowie daje nam ogromne możliwości. Jest tu piasek, ziemia, drewno. Najistotniejszy jest kontekst tego miejsca. Inspiracje rodzą się dopiero tu na miejscu. To co tu zobaczymy i doświadczymy wpływa na to, co ostatecznie powstanie - Karolina Zaborska z ASP.

A jakie dzieło powstało podczas festiwalu z rąk kilkunastoosobowej grupy ze Spycimierza?

- Tworzymy obraz kojarzący się nam wszystkim z naszą Polską silną, niezależną i niepodległą - mówiła nam Maria Pełka, prezes Stowarzyszenia Spycimierskie Boże Ciało. - Dlatego są symbole alfy i omegi. Pod koniec pracy będziemy mogli zobaczyć, czy faktycznie wyszło dumnie i godnie. Dziś jesteśmy w Uniejowie, a już od poniedziałku rozpoczniemy przygotowania do czwartkowego Bożego Ciała w Spycimierzu.

Spycimierzanie do swojego dzieła użyli kwiatów kupnych oraz tych, które sami zerwali z rabarbaru i łąkowego szczawiu.

- Artyście pokazali, że Uniejów doskonale nadaje się do uprawiania sztuki ulotnej - podsumowuje Andrzej Szoszkiewicz. - Rzeka, starorzecze w parku, sam park oraz różne zakamarki i wyspy na Warcie zostały wykorzystane przez studentów w swoich pracach. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Ulotnej miał w nazwie słowo „pierwszy”, co zobowiązuje nas do zorganizowania kolejnych, ale może już w bardziej rozszerzonej formie. Pod koniec czerwca zaprezentujemy działania na przyszły rok. Być może festiwal przybierze formę konkursu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poddebice.naszemiasto.pl Nasze Miasto