Mieszkańcy zrzucają się na sprzęt dla okradzionych strażaków

Do zuchwałej kradzieży sprzętu ratującego życie doszło w nocy z czwartku na piątek (z 2 na 3 stycznia). Ostatni raz druhowie widzieli go na swoim miejscu (czyli w nowym wozie gaśniczym marki scania stojącym w garażu jednostki) w czwartek o godz. 20. W piątek około południa jeden ze strażaków, który przyjechał na miejsce, zauważył oderwaną blachę drzwi garażowych. Gdy wszedł do środka, dostrzegł, że zniszczone są także rolety zabezpieczające sprzęt w scanii. Okazało się, że doszło do włamania i kradzieży. Złodzieje weszli na teren OSP przez siatkę sąsiedniej posesji. Przecięli ją i tą samą drogą wynieśli specjalistyczne urządzenia.

- To ogromna strata - rozpaczają strażacy. - Zakup sprzętu kosztował nas wiele wyrzeczeń. A kradzież urządzeń ratujących życie to draństwo.

Skradzione narzędzie miały m.in. być wykorzystane podczas zbliżającego się 28. finału WOŚP. Część sprzętu trafiła do strażaków ze środków ubiegłorocznego budżetu obywatelskiego i nie była jeszcze używana. Śledztwo w sprawie kradzieży prowadzi VII Komisariat Policji w Łodzi.

W zbiórce pieniędzy wzięło już udział 130 osób. Najczęściej wpłacano 50-złotowe datki.