Oblał Leszka Millera. Dozór policyjny zastosowała prokuratura wobec Janusza P., który w piątek po koncercie operowym w Sieradzu oblał przewodniczącego Sojuszu cuchnącą cieczą.
Przez przesłuchaniem, badania w szpitalu psychiatrycznym
Dzisiaj w sieradzkiej prokuraturze został przesłuchany mężczyzna, który oblał nieznaną substancją Leszka Millera. Przed przesłuchaniem prokurator zlecił badania psychiatryczne podejrzanego. Janusz P. odbył je w szpitalu psychiatrycznym w Warcie. Biegli orzekli, że jest poczytalny. Potem mężczyzna trafił na przesłuchanie do prokuratury. Przyznał się do winy. A na koniec wyraził skruchę.
- Wobec podejrzanego zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego - informuje Józef Mizerski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sieradzu. - Dwa razy w tygodniu będzie musiał się stawiać na komendzie policji w Sieradzu. Podejrzanemu grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Odpowiada za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego. Czyn ten został popełniony w warunkach chuligańskich, w miejscu publicznym i bez jakiegokolwiek powodu. Prawdopodobnie w lutym sprawa trafi do sądu.
Po godz. 13. Janusz P. opuścił areszt w Sieradzu.
Przypomnijmy, że do incydentu doszło w piątek, o godz 19.20, w Sieradzu, gdzie Leszek Miller, wraz z innymi politykami SLD, uczestniczył w koncercie operowym. Naoczni świadkowie zdarzenia relacjonują, że po występach do Leszka Millera podszedł mężczyzna. W jednej ręce trzymał kamerę, w drugiej torebkę foliową z białym płynem. Zbliżył foliówkę do przewodniczącego Sojuszu, a wtedy torebka pękła. Cuchnąca ciecz rozlała się na podłogę i ubranie Leszka Millera.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?