Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ornaty jak dzieła sztuki. Niezwykły pokaz mody w Starachowicach (ZDJĘCIA)

M.K.
Pokaz mody liturgicznej w Muzeum Przyrody i Techniki.
Pokaz mody liturgicznej w Muzeum Przyrody i Techniki. Monika Nosowicz-Kaczorowska
Kilkadziesiąt ornatów - wierzchnich szat liturgicznych zakładanych przez kapłana do sprawowania mszy świętych - bardzo nietypowych, bo barwnych i przyciągających uwagę można było zobaczyć w niedzielne popołudnie w Muzeum Przyrody i Techniki.

Hala spustowa zamieniła się w wybieg dla modeli, a ornaty prezentowali mężczyźni nie związani z duchowieństwem. Byli wśród nich artyści, członkowie stowarzyszeń, wolontariusze.

Zanim modele wyszli na wybieg, głos zabrał ksiądz Dariusz Skrok, wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu. Mówił o szatach liturgicznych, ich znaczeniu, historii i kolorystyce.
- Ksiądz Marek Wójcik ma szerokie zainteresowania artystyczne. Słucha rocka, jeździ motocyklem, prowadzi zespół amatorski, pisze wiersze i piosenki, maluje. Jedną z jego pasji jest projektowanie szat liturgicznych, które też własnoręcznie szyje i haftuje. W jego kolekcji jest ponad setka ornatów. Są to szaty do sprawowania liturgii, ale kolorystką i krojem odbiegają od wzorców przyjętych na co dzień w Kościele. Zapraszam do oglądania - powiedział ksiądz Dariusz Skrok.

Szaty zaprezentowane podczas pokazu zaskoczyły widzów, wiele osób nie kryło zachwytu, ale były też osoby, które uznały, że ubieranie się w tak kolorowe i niezwykłe ornaty jest dobre na pokaz mody, ale nie do sprawowania codziennej liturgii. Nietypowy był zarówno krój szat, przypominający japońskie kimono czy pelerynę, nietypowe połączenia żywych, jaskrawych kolorów. Nic dziwnego, że wystawie towarzyszyło motto "Sztuka jest jak wiara, jednego się tylko boi: letniości".
- Moje ornaty to połączenie ulicy i kaplicy, chociaż nie wszystkie elementy mody ulicy zasługują na uświęcenie. Stare ornaty szyte były z chińskiego jedwabiu, materiału, na którym w miniaturowych rozmiarach przedstawiano scenki z życia codziennego. Tych wzorów nie było widać z daleka. Ja sięgam po przeróżne materiały, a poszczególne kroje to wyraz mojej fascynacji jakąś kulturą, filmem - mówił po pokazie ksiądz Marek Wójcik. - Moja najnowsza kolekcja, którą nazwałem japońską nawiązuje stylistyką do japońskich kimon. Ornat z odblaskiem powstał po obejrzeniu filmu "Kala", kolejny ornat powstał po moim zachwycie nad filmem "Lalki". Pierwszy ornat uszyłem z pomocą mojej mamy na swoją prymicję, która miała miejsce 30 lat temu w Krynkach. Ornaty szyję od 17 lat, a ta wystawa powstała z okazji 30-lecia mojego kapłaństwa.

Kolejne ornaty można było obejrzeć na wernisażu, który po pokazie odbył się w wieży ciśnień w Muzeum Przyrody i Techniki. Uwagę zwracał manekin ubrany w szatę, na którą narzucona była rybacka sieć. Tam też można było zaobserwować fascynację projektanta różnymi kulturami. Były szaty, które kojarzyły się z szatami rabinów, z kościołem prawosławnym, z inspiracjami kulturą Indian. Spotkanie zakończył koncert zespołu Experimental Art Sound. Warto podkreślić frekwencję na wystawie. Takie tłumy w wieży ciśnień goszczą naprawdę rzadko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starachowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto