Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pielgrzymowali do Polaków mieszkających na Ukrainie (ZDJĘCIA)

Krzysztof Kaniecki
Krzysztof Kaniecki
Pielgrzymowali do Polaków mieszkających na Ukrainie
Pielgrzymowali do Polaków mieszkających na Ukrainie Krzysztof Kaniecki
Pielgrzymowali do Polaków mieszkających na Ukrainie. W czternastoosobowej grupie, która po raz kolejny wybrała się do naszych rodaków na Kresach Wschodnich byli też poddębiczanie. Pątnicy pamiętali też o zmarłym kapłanie z Dzierżaw, ks. Marianie Kilichowskim, dla którego pielgrzymki do Lwowa, a szczególnie do położonej kilkanaście kilometrów od tego miasta Hodowicy, miały szczególny wymiar.

Pielgrzymowali do Polaków mieszkających na Ukrainie. W czternastoosobowej grupie, która po raz kolejny wybrała się do naszych rodaków na Kresach Wschodnich byli też poddębiczanie. Pątnicy pamiętali też o zmarłym kapłanie z Dzierżaw, ks. Marianie Kilichowskim, dla którego pielgrzymki do Lwowa, a szczególnie do położonej kilkanaście kilometrów od tego miasta Hodowicy, miały szczególny wymiar. I to właśnie Hodowica, gdzie grupa miejscowych Polaków podjęła się próby uratowania zniszczonego kościoła pw. Wszystkich Świętych, była pierwszym celem pielgrzymki. W ruinach świątyni odprawiona została msza święta, a pątnicy z Konina przekazali dar w postaci kościelnych dzwonków, dzięki którym kolejne eucharystie będą miały zupełnie inną oprawę.

- Niczym pierwsi chrześcijanie w katakumbach świętego Kaliksta spotykamy się dziś na mszy odprawianej w kruchcie świątyni przy blasku zapalonych świec - zwrócił uwagę Aleksander Kusy, pełniący funkcję proboszcza w Hodowicy.

Następnego dnia, kiedy po mszy w lwowskiej katedrze oraz wizycie na Cmentarzu Orląt Lwowskich pielgrzymi byli już w drodze do sióstr Honoratek w Jabłunicy, Natalia Spodaryk, która jako pierwsza podjęła się trudu odbudowy kościoła w Hodowicy i od lat z mozołem trwa w tym dziele, zadzwoniła z dobrą wiadomością. Lwowski urząd wojewódzki zgodził się na montaż tymczasowych okien w kruchcie oraz zabezpieczenie drzwi do kościoła, który wciąż pozostaje w rękach ukraińskiego państwa. Później pochwaliła się, że udało jej się znaleźć firmę, która jeszcze przed zimą wykona te prace, a z ofiar złożonych po mszy przez pielgrzymów uda się zapłacić za jedno z okien. To może być milowy krok, by już niebawem uratowana przed zniszczeniem świątynia, tak jak przed II wojną światową, znów stała się sanktuarium maryjnym dla pielgrzymujących tu setek wiernych.

- Jest jeszcze jedna o wiele poważniejsza wiadomość od Natalii - mówi Henryk Winiarski, organizator pielgrzymki na Ukrainę. - Do tej pory wydawało nam się, że musi być to rekonstrukcja dachu, który był, aby zachować styl tego kościoła, ale sprawy mają się inaczej. Ustalono, że ten dach nie może być na tych murach w takim kształcie wykonany, jak był pierwotnie. Dach będzie, z tym, że będzie on trochę futurystyczny, bo na samym szczycie zostanie przeszklony. Będzie to dach o lekkiej konstrukcji, a w szczycie jego będzie szkło ułożone w kształcie krzyża. Taki dach już jest wykonany w jednej ze świątyni i wygląda to wspaniale. Na to jest zgoda i są zabezpieczone środki finansowe w rzeszowskim oddziale Caritas.

Zanim pielgrzymi dotarli do wspomnianej wcześniej Jabłunicy, mieli okazję odbyć nocny spacer po starówce Stanisławowa, gdzie znaleźć można między innymi okazały pomnik naszego wieszcza Adama Mickiewicza. Kolejny dzień upłynął pątnikom na zwiedzaniu Huculszczyzny. Trasa pielgrzymkowej wyprawy wiodła m.in. do Worochty, Kosowa, Kut, Kołomyi oraz dawnej granicy polsko-rumuńskiej. Ostatnim punktem pielgrzymki była Sądowa Wisznia, ale zanim pątnicy dotarli do polskiej parafii prowadzonej przez ojców Bernardynów przełożona zakonu sióstr Honoratek, siostra Kamila miała dla wszystkich niespodziankę. A był nią nieplanowany wcześniej wyjazd do miejscowości turystycznej Bukovel. Właśnie tam można było zobaczyć piękną panoramę gór z najwyższym ukraińskim szczytem Howerlą (2.061 m n.p.m.).

Kolejnym punktem wyprawy był Gródek Jagielloński. Tam pielgrzymi zwiedzili klasztor Franciszkański, w którym według legend miało być złożone serce króla Władysława Jagiełły. Największe wrażenie na wszystkich zrobiły podziemia klasztoru, które po wojnie stały się miejscem masowych mordów dokonywanych przez sowiecki NKWD.

Przedostatnim punktem pielgrzymkowej wyprawy był Milatyn koło Baru. Tam odprawiona została koncelebrowana msza oraz nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Z kolei w Sądowej Wiszni można było zobaczyć, jak w ostatnim czasie zmieniło się otoczenie świątyni, w której latem 1939 r. modlił się przebywający w tych okolicach na przeszkoleniu wojskowym Karol Wojtyła, późniejszy papież, a obecnie święty Jan Paweł II.

- Nocując u Marii, która w szkole uczy języka polskiego i ukraińskiego, zapytałam skąd tak mała parafia bierze pieniądze, bo kiedy byłam tutaj cztery lata temu nie było tutaj tak pięknych inwestycji, powiedziała mi, że samych parafian i polskich rodzin jest naprawdę niewiele, ale za to w niedzielę przychodzi do kościoła bardzo dużo prawosławnych i grekokatolików, ale najwięcej datków jest na wtorkowej mszy do świętego Antoniego - mówi Joanna Waleriańczyk. - Dzięki wstawiennictwu tego świętego, który jest bardzo owocnym patronem wiele rodzin, które borykały się z niepłodnością, a okazało się, że dzięki nowennie dziewczyny zachodziły w ciążę. Ja nawet nie wiedziałam, że figura świętego Antoniego została tutaj przywieziona przez pielgrzymów z Konina. To właśnie dzięki nowennie odprawianej przy tej figurze parafia ma bardzo duży dochód, dzięki któremu można finansować te inwestycje.

- Ja tylko dodam, że podczas tamtej, pierwszej pielgrzymki oprócz figurki był też dar materialny - mówi Henryk Winiarski. - Myśmy wtedy złożyli prawie 1.500 euro, dzięki temu, że figura świętego Antoniego pielgrzymowała wcześniej po dekanacie konińskim. Z ofiar wspólnoty powstała tak duża kwota, która wystarczyła na zainstalowanie systemu elektrycznego podgrzewania kościoła. Ojciec Kacper od razu wiedział na co te pieniądze przeznaczyć, bo kościół był zimny, a teraz stał się zimą przytulny i niektórzy chętniej przychodzą na msze święte.

Pamiątką z tej pielgrzymki, która pozostanie w kościele w Sądowej Wiszni będą świece z wkładami olejowymi.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poddebice.naszemiasto.pl Nasze Miasto