Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomoc dla 18-letniej Julki z Romanówki

Aleksandra Tyczyńska
Pomoc dla 18-letniej Julki z Romanówki
Pomoc dla 18-letniej Julki z Romanówki Aleksandra Tyczyńska
Już setki osób angażują się w pomoc dla 18-letniej Julki z Romanówki, która niespełna rok temu uległa poważnemu wypadkowi. Nadzieję daje tylko kosztowna rehabilitacja.

Słoneczne, czerwcowe popołudnie. 17-letnia Julia z Romanówki (gm. Rozprza) niedługo miała świętować zakończenie pierwszej klasy w III Liceum Ogólnokształcącym w Piotrkowie i cieszyła się już na nadchodzące wakacje. Umówiła się z koleżankami i do Piotrkowa miała jechać busem. Na przystanek zawiózł ją tata, Robert. Zatrzymał się na przystanku, Julia wysiadła. Nim jeszcze odjechał, zobaczył, jak w drobne ciało jego córki z impetem uderza jadący od strony Piotrkowa samochód...

Pozostał ból i żal

W tym jednym momencie, kierowca, który prawdopodobnie zasnął za kierownicą i przejechał na drugi pas ruchu wprost na przystanek, na którym Julka wysiadła z samochodu swojego taty, zmienił życie całej rodziny, a przede wszystkim nastolatki, która, tak jak inne, powinna śmiać się, narzekać na nadmiar klasówek, zakochiwać się i planować, w jaką sukienkę ubierze się na studniówkę.

Zobacz także Piknik charytatywny dla Julii z Romanówki [ZDJĘCIA]
- To w niej, w Julce, rodzice pokładali największe nadzieje i trudnio się dziwić. Taka śliczna dziewczyna, a w dodatku bardzo dobrze ucząca się, z planami studiowania prawa... To straszna dla nich tragedia, z której wciąż nie mogą się otrząsnąć - mówi jedna z mieszkanek Romanówki.

Zaraz po wypadku Julia została przewieziona helikopterem lotniczego pogotowia ratunkowego do Instytutu Centrum, Zdrowia Matki Polski w Łodzi. Miała m. in. masywny uraz głowy, złamania kości miednicy, prawej kości udowej, urazy kolan i podudzia lewego. W szpitalu spędziła 6 miesięcy, przeszła szereg operacji, również neurologicznych.

- Sama nie mogę spokojnie o tym mówić, jak pomyślę, że w jednej chwili piękne, mądre i zdrowe dziecko spotyka coś tak strasznego. I pomyśleć, że zawsze jeździli na przystanek do Ignacowa, a tym razem było dość późno i pojechali do Ce-kanowa... Boże, czy tak naprawdę musiało się stać? - pyta ze łzami w oczach Czesława Podko-mórka, sołtys Romanówki.

Tego dnia, kiedy rozmawiamy, cała wieś skupiła się przy domu ludowym, gdzie trwa piknik charytatywny „Razem dla Julianny”.

Jej mama, Dorota Bartczak, jest nieco onieśmielona całym zamieszaniem. Mówi o rehabilitacji córki, o tym, jakie ją jeszcze czekają operacje, że cierpi na niedowład kończyn, że kość udowa wciąż się nie zrosła, że czasem nie wszystko pamięta, ale zaczyna mówić. Widać jednak, że sercu matki najbardziej doskwiera to, że córka cierpi nie tylko fizycznie, ale też emocjonalnie, że ten ból i żal za to, co się stało, wciąż widać w jej oczach.

- Bardzo przeżywa to wszystko. Utrzymuje kontakt z najbliższą przyjaciółką, inni koledzy i koleżanki też chcieliby jej jakoś pomóc, ale ona jeszcze nie jest na to gotowa - mówi mama Julki.

Razem po nadzieję

Pani Dorota dodaje, że jest nadzieja na to, że Julia odzyska sprawność. Teraz jest na rehabilitacji w Konstancinie razem ze swoim tatą. Zaczyna mówić, powoli wraca jej czucie w rękach i nogach. Ale to zaledwie początek walki o powrót do normalnego życia. Szansę na to daje tylko długotrwała, specjalistyczna (neurologiczna, ogólnoustrojowa, logopedyczna, ortopedyczna), a zarazem bardzo kosztowna rehabilitacja.

W pomoc dla Julki zaangażowali się już uczniowie i nauczyciele z Gimnazjum nr 5, którego była uczennicą oraz z III LO, gdzie kwietniowy koncert charytatywny przyniósł ponad 6 tys. zł dochodu.

W minioną niedzielę, z inicjatywy koła gospodyń wiejskich w Romanówce odbył się ponadto piknik charytatywny „Razem dla Julianny”, na który tłumnie przybyli nie tylko mieszkańcy Romanówki, ale także okolicznych miejscowości i Piotrkowa. Organizatorzy przygotowali m.in. loterię fantową i posiłki, a mieszkający po sąsiedzku domu ludowego otworzyli swoje podwórka dla parkujących samochodów. Wieczorem odbył się koncert i zabawa.

- To wszystko było możliwe dzięki bezinteresownemu zaangażowaniu bardzo wielu osób oraz przychylności sponsorów, których udało nam się pozyskać - mówi Agnieszka Piwowarska z Romanówski, jedna z organizatorek.

- Udało się zebrać 30 tys. zł - mówi z zadowoleniem pani sołtys i dodaje: - Oby tylko to pomogło stanąć temu dziecku na nogi.

Obudź w sobie Anioła i pomóż Juliannie - pod takim hasłem trwa zbiórka pieniędzy na rehabilitację 18-letniej Julki, która w ub. roku uległa poważnemu wypadkowi, na skutek którego została sparaliżowana.

Pomóc można przelewając datki na subkonto Fundacji Forani: 32 1750 0012 0000 0000 2886 8146. W tytule przelewu trzeba wpisać „Darowizna Julianna Bartczak”.

a Nadal ponadto trwa zbiórka dla Wojtusia Wojtasika, niespełna rocznego teraz „dziecka motyla” z Piotrkowa.

Wojtuś od urodzenia cierpi na niezmiernie rzadką chorobę - tzw. pęcherzowe oddzielanie się naskórka. Każdy dzień jego życia jest bóle, Rodzice potrzebują pieniędzy na specjalistyczne leki, opatrunki, a w przyszłości także eksperymentalną metodę leczenia za granicą. Wpłat można dokonywać na konto łódzkiego Caritas: 97 1240 1545 1111 0000 1165 5165 z dopiskiem: „Leczenie Wojtusia Wojtasika”.

Jego strona to: pomocdlawojtusia.pl

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto