W Prawie i Sprawiedliwości na bunt przeciwko nominacji Piotrowicza do TK zdecydowała się posłanka Małgorzata Golińska, która zagłosowała przeciwko tej kandydaturze. Z kolei udziału w głosowaniu nie wzięli Ewa Malik, Teresa Hałas, Paweł Lisiecki i Andrzej Sośnierz. Z tej czwórki tylko Malik nie było w Sejmie i jej nieobecność miała być usprawiedliwiona. A dlaczego na sali nie było posła Sośnierza?
- Czy to trzeba tłumaczyć? Każdy musi sam zinterpretować moją nieobecność – powiedział poseł PiS z Katowic.
Z Golińską po nocnych czwartkowych obradach rozmawiał ponoć sam Jarosław Kaczyński. Spekulowano o rozmowie wychowawczej z niesubordynowaną panią poseł. Sośnierz z kolei zaprzeczał, by i jego w tej sprawie wezwano na partyjny dywanik.
- Nie miałem żadnych nieprzyjemności. Wcześniej zresztą zapowiadałem, co zamierzam, a czego nie zamierzam robić – powiedział Sośnierz.
Wewnątrzpartyjny sprzeciw bagatelizuje poseł Waldemar Andzel z Zagłębia, który w PiS odpowiada za klubowa dyscyplinę.
- Nie siedzę w głowie pana posła i nie znam powodów jego nieobecności. Konsekwencje? Nie będzie żadnych, przecież wszystkie głosowania wygrywaliśmy z bezpieczną przewagą. W innych była pełna dyscyplina – podkreśla Andzel. - Nie ma co filozofować, przecież poseł Sośnierz nie zagłosował przeciwko.
Ostatecznie, również mimo sprzeciwów opozycji, PiS przeforsował kandydatury do Trybunału Konstytucyjnego nie tylko Piotrowicza, ale i Krystyny Pawłowicz.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?