Tak orzekł łódzki sąd jednocześnie odrzucając protest prezydenta Krzysztofa Chojniaka, który kwestionował powołanie fundacji i domagał się wykreślenia jej z Krajowego Rejestru Sądowego m.in. z tego powodu, że Sokalski nazywając swoją fundację nazwą miejskiej akcji, próbował wykorzystać dorobek miasta.
Sokalski, który dyrektorował MOK przez 7 lat, fundację "Wyciągamy dzieci z bramy" założył w marcu 2010. Jak twierdzi, powstała po to, aby uzupełniać miejską akcję i sięgać po te formy dofinansowania, o które nie może zawalczyć MOK np. pieniądze na stypendia czy odpisywany z podatku 1 procent dla organizacji pożytku publicznego. W maju został odwołany z funkcji dyrektora, jednym z powodów był ów konflikt interesów, czyli jednocześnie szefowanie dwóm, zdaniem prezydenta, konkurującym ze sobą podmiotom.
Dziś odbija piłeczkę.
- To pan prezydent zawłaszczył akcję, próbując wykorzystać ją do celów politycznych, żeby promować siebie - uważa Jacek Sokalski i przypomina, że rzeczywiste, czyli finansowe wsparcie dla akcji ze strony miasta było bardzo skromne.
Sokalski powodów do satysfakcji ma więcej - znamion przestępstwa w jego działaniach, ale jeszcze jako dyrektora MOK, nie dopatrzyła się także piotrkowska prokuratura, która umorzyła prowadzone w tej sprawie postępowanie. I tu przestępstwo podejrzewał prezydent Piotrkowa, który już zwolnionemu Sokalskiemu zarzucał poświadczenie nieprawdy w dokumentach oraz przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę kierowanej przez niego jednostki.
Pierwsze miało polegać na antydatowaniu umów o pracę z instruktorami, drugie na narażeniu MOK na straty przez nagłe podniesienie pracownikom wynagrodzenia.
Prezydent obie sprawy pozostawia bez komentarza, przypominając tylko, że decyzja o umorzeniu postępowania została przez niego zaskarżona. Ostateczne zdanie należy do sądu rejonowego, który rozpatrzy sprawę 21 października.
Dla Bronisława Brylskiego, radnego Lewicy, sprawa od początku była jasna. - Kwestia "doniesienia" do prokuratury na dyrektora Sokalskiego to szyta grubymi nićmi zasłona dymna. Coś trzeba było w magistracie wymyślić i okłamywać piotrkowian - mówi.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?