Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samorządowcy na komisariacie policji. To efekt wyjazdu radnych i sołtysów z Uniejowa do Poddębic

Krzysztof Kaniecki
Samorządowcy na komisariacie policji. To było ostatnie zdjęcie zrobione przez pracownika starostwa. Z autobusu pierwszy wyskoczył burmistrz Józef Kaczmarek
Samorządowcy na komisariacie policji. To było ostatnie zdjęcie zrobione przez pracownika starostwa. Z autobusu pierwszy wyskoczył burmistrz Józef Kaczmarek starostwo poddębice
Samorządowcy na komisariacie policji. To efekt wyjazdu radnych i sołtysów z Uniejowa do Poddębic. To już kolejny zgrzyt pomiędzy władzami powiatu poddębickiego i gminy Uniejów.

Samorządowcy na komisariacie policji. To efekt wyjazdu radnych i sołtysów z Uniejowa do Poddębic. To już kolejny zgrzyt pomiędzy władzami powiatu poddębickiego i gminy Uniejów.

Po raz pierwszy w kilkunastoletniej historii powiatu zdarzyło się, że samorządowcy z Uniejowa wybrali się z wizytą do sąsiadów z Poddębic. Jednak zamiast zwyczajowych powitań była... interwencja policji, wezwanej przez burmistrza Uniejowa. Józef Kaczmarek tłumaczy, że zadzwonił po stróżów prawa, bo po przekroczeniu granicy gminy poczuł się jak na... Białorusi.

Samorządowcy na komisariacie policji

- Od początku byliśmy śledzeni przez nieznany mi samochód, z którego z ukrycia robiono nam zdjęcia - opowiada burmistrz Kaczmarek. - Kiedy młody człowiek zaczął robić nam zdjęcia w lesie, poczułem się nieswojo. Jako organizator autokarowej wyprawy odpowiadałem za bezpieczeństwo 50 osób. Radnych i sołtysów, których zabrałem do Poddębic, by pokazać im, jak bardzo różnią się drogi budowane w Poddębicach od tych, jakie robi powiat w Uniejowie. Do tego flesz aparatu oślepiał kierowcę.

Okazało się, że fotografa wysłały władze powiatu.

- Ucieszyła nas pierwsza w tej kadencji wizyta samorządowców z gminy Uniejów - mówi wicestarosta Piotr Binder. - Gdybyśmy wcześniej wiedzieli o przyjeździe, ustalilibyśmy program wizyty. Chcąc udokumentować zdarzenie, które nie zdarza się na co dzień, oddelegowałem pracownika do uwiecznienia na zdjęciach tej wizyty. Tym bardziej przykro nam, że wizyta przyjaźni zakończyła się na komisariacie. Ubolewamy, że nasze dobre intencje zostały opacznie zrozumiane. W trakcie robienia zdjęć nasz pracownik - funkcjonariusz publiczny - został siłą zatrzymany.

Więcej o tym, jak samorządowcy skończyli na komisariacie policji piszemy w dzisiejszym "Dzienniku Łódzkim" oraz w piątkowym wydaniu tygodnika "Nad Wartą Weekend".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto