Już nie tylko Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych, ale także „Solidarność” wstępuje w spory zbiorowe z dyrektorami szkół, domagając się podwyżek płac dla nauczycieli. Wszystko wskazuje na to, że trwające obecnie negocjacje stanowią początek drogi do przeprowadzenia ogólnopolskiej akcji strajkowej.
Dyrektorzy szkół nie mogą spełnić postulatów związkowców, ponieważ pieniądze na ewentualne podwyżki zapewnia Ministerstwo Edukacji Narodowej. Podniosło ono wprawdzie od stycznia tzw. kwotę bazową, na podstawie której określane są średnie wynagrodzenia nauczycieli i obiecało kolejną podwyżkę we wrześniu, ale zdaniem przedstawicieli związków to stanowczo zbyt mało.
Nauczycielskie pensje mają wzrosnąć w tym roku łącznie o ok. 300 złotych brutto, z cze-go większość pochłonie inflacja. ZNP i Forum Związków Zawodowych domagają się podwyżki o dodatkowy tysiąc złotych, a „Solidarność” - 650 złotych oraz kształtowania wynagrodzeń w oparciu o przeciętne wynagrodzenie w gospodarce krajowej.
Z aktualnych zapowiedzi wynika, że ewentualne strajki mogą odbyć się w trakcie egzaminów. „Solidarność” rozważa termin 15 kwietnia - czyli początek egzaminu ósmoklasisty.
Wychowawcy też walczą
W naszym powiecie o wzrost płac walczą również wychowawcy placówek opiekuńczych. W imieniu szamocińskiego oddziału ZNP, w rokowaniach z dyrektor Centrum Obsługi Placówek Opiekuńczo Wychowawczych w Szamo-cinie Katarzyną Ścigałą wziął udział Tomasz Kaczuba. Spotkanie odbyło się 13 lutego.
Warto dodać, że Centrum Obsługi to powiatowa jednostka organizacyjna, której podlega nie tylko Dom Dziecka w Szamocinie, ale także Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza Rodzina i Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza nr 1 w Studźcach.
Tomasz Kaczuba, który jest nie tylko wychowawcą domu dziecka i radnym powiatowym, ale też wiceprezesem ZNP w Szamocinie, tłumaczy:
- Procedura wymaga, byśmy prowadzili rozmowy z pracodawcami, ale nie chodzi nam o „wyciąganie pieniędzy” od samorządu. Wręcz przeciwnie: chcemy odciążyć samorządy, bo to państwo powinno zapewniać więcej środków na funkcjonowanie oświaty. Potrzebne są rozwiązania systemowe.
Po pomoc do samego prezydenta
Przypomnijmy, że już raz głośno było o walce, jaką Tomasz Kaczuba toczył o prawa wychowawców. Chodziło nie tylko o same podwyżki, ale przede wszystkim o wprowadzenie bardziej precyzyjnych zasad wynagradzania i o zróżnicowanie uposażenia w zależności od stażu pracy.
Po konsultacjach, jakie Tomasz Kaczuba przeprowadził w tej sprawie z posłami, jego petycja trafiła do premiera Mateusza Morawieckiego i na spotkanie zorganizowane w sejmie przez klub PSL (do tej partii radny należy od 2015 roku). Kiedy to nie przyniosło efektu, zwrócił się ze swoim pismem do samego prezydenta Andrzeja Dudy.
Kancelaria prezydenta przekazała sprawę ministerstwu, a to odpisało, że adresatem żądań powinien być organ prowadzący - czyli w tym przypadku starosta. Choć z pozoru korespondencja niczego konkretnego nie załatwiła, to - jak podkreśla Tomasz Kaczuba - otworzyła inną furtkę i ostatecznie cała batalia zakończyła się sukcesem.
- We współpracy z panią dyrektor stworzyliśmy regulamin płac, wprowadzający „stopnie awansu zawodowego”, za którymi idą podwyżki. Młodszy wychowawca po dwóch przepracowanych latach zostaje wychowawcą, a po kolejnych dwóch - starszym wychowawcą. Jako radny powiatowy chciałbym, aby podobne regulaminy zaczęły obowiązywać również w innych jednostkach podlegających starostwu - dodaje Tomasz Kaczuba.
Zobacz też:
Szef ZNP zapowiada strajk nauczycieli po fiasku rozmów z minister edukacji
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?