Ten zabawny Silvio

Kto jest najśmieszniejszym politykiem Europy? Silvio Berlusconi, premier Włoch! Tak uważa ponad 10 tysięcy osób, które wzięły udział w głosowaniu zorganizowanym przez jeden z angielskich portali internetowych.

Berlusconi, jeden z najbogatszych ludzi Europy, słynie z niebanalnych zachowań. Ostatnio zaszokował wszystkich, gdy zaczął opowiadać o swoich przygodach z Playboyem. Spotkał się w Waszyngtonie z parlamentarzystami włoskiego pochodzenia i tam zaczął im się zwierzać.
- Pierwszy numer Playboya dostałem jako młody chłopak od wujka z Ameryki - mówił. - Egzemplarz wystawiłem na aukcję wśród kolegów. Kto więcej zapłacił, otrzymywał prawo spędzenia 10 minut sam na sam z rozkładówką miesiąca.
Kilka dni wcześniej w wywiadzie prasowym boski Silvio, jak mówi się o nim w Rzymie, opowiadał zaś o swojej cudownej recepcie na wieczną młodość.
- Powiedziałbym, że nie tknął mnie ząb czasu - oświadczył 69-letni premier.
Dodał następnie, że zachowuje młodość, ponieważ korzysta ze wszystkich dostępnych odkryć medycyny. Berlusconi dwukrotnie w ostatnich latach poddał się operacjom plastycznym, liftingowi i przeszczepowi włosów, a ich rezultatami publicznie się chwalił. Nie stroni także od kosmetyków - regularnie farbuje włosy (obecnie ma ciemnokasztanowe) i używa pudru.
Włoski premier powiedział kiedyś, że troskę o swój młody wygląd uważa za obowiązek wobec narodu. Co prawda wrogowie twierdzą, że Berlusconi dość specyficznie pojmuje te obowiązki w myśl zasady, że co dobre dla mnie, jest też dobre dla Italii, ale premier niezbyt się tym przejmuje. Publicznie stwierdził, że nie ma sobie nic do zarzucenia i... tylko Napoleon zrobił więcej, niż jego rząd.
- Pracowaliśmy bardzo, ale to bardzo dużo, znacznie więcej niż inne rządy. Tylko Napoleon zrobił więcej dla Europy - oświadczył Berlusconi w wywiadzie w stacji Canale 5, która należy do jego koncernu telewizyjnego.
- Nie chce pan chyba porównywać się z Napoleonem? - zapytał dziennikarz.
- Nie, bo jestem od niego wyższy - odparł niespeszony premier.
Lider partii Zielonych, Alfonso Pecoraro Scanio, stary wróg premiera, stwierdził, że po tej wypowiedzi zalała go krew.
- Jeśli Berlusconi porównuje się do Napoleona, nadchodzące wybory będą jego Waterloo i tego serdecznie mu życzę - stwierdził Scanio.
Angielscy internauci z tych też powodów uważają Silvia Berlusconiego za najśmieszniejszego polityka Europy. - Tylko on potrafi rozbawić wszystkich do łez - stwierdzili.

Nie liczy się ze słowami

We wtorek premier znów zaszalał. Na pięć dni przed wyborami nazwał wyborców lewicy „fiutami” używając wyjątkowo wulgarnego włoskiego słowa „coglioni”.
Jak informuje dziennik „Corriere della Sera”, jedno ze stowarzyszeń katolickich zapowiedziało skierowanie sprawy do sądu przeciwko premierowi. Gazeta sporządziła listę śmiałych powiedzonek i gaf, popełnionych przez Berlusconiego w ostatnich latach. Przypomina się, że szef rządu na forum Parlamentu Europejskiego zaproponował niemieckiemu eurodeputowanemu rolę kapo w filmie o obozie koncentracyjnym, a następnie jeszcze bardziej się pogrążył dodając, że „we Włoszech od lat krążą anegdoty o holokauście, bo Włosi potrafią śmiać się z tragedii”. Przy innej okazji Berlusconi wychwalał się, że grał playboya przed prezydent Finlandii, by przekonać ją do ulokowania w Parmie, a nie w Helsinkach, siedziby jednej z unijnych agend.

Złote myśli Berlusconiego

- Polityka jest jak piłka nożna. Trzeba dużo się nabiegać, aby odnieść zwycięstwo.
- Włoski faszyzm nie był doktryną kryminalną, ale dobrze, że się skończył.
- Boję się tylko żony, bo czasami goni mnie z wałkiem od ciasta.
- Mój młodzieńczy wygląd to święty obowiązek wobec narodu.