Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z plagą much walczą mieszkańcy Lewin w gminie Wartkowice

Krzysztof Kaniecki
Z plagą much walczą mieszkańcy Lewin
Z plagą much walczą mieszkańcy Lewin Krzysztof Kaniecki
Z plagą much walczą mieszkańcy Lewin w gminie Wartkowice. Zmasowane ilości owadów od ponad tygodnia utrudniają życie, a pojawiły się prawdopodobnie wraz z wywiezionym na jedno z pól kurzym pomiotem.

Z plagą much walczą mieszkańcy Lewin w gminie Wartkowice. Zmasowane ilości owadów od ponad tygodnia utrudniają życie, a pojawiły się prawdopodobnie wraz z wywiezionym na jedno z pól kurzym pomiotem.

Mieszkańcy nie radzą sobie z likwidacją ogromnych ilości much, więc zgłosili się z tym problemem do sanepidu. Tyle że służby sanitarne w naszym kraju nie mają tego w swoich kompetencjach i nie mogą pomóc...

- Inspekcja sanitarna nie zajmuje się takimi sprawami - nie pozostawia złudzeń Anna Sidorowicz z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poddębicach. - My mamy inne zadania. Likwidacja much nie wchodzi w ich zakres. Trudno, żebyśmy wyręczali firmę deratyzacyjną. Zresztą my nie mamy ani preparatów, ani ludzi. Muchy czy komary każdy musi indywidualnie tępić. U nas w inspekcji co najwyżej można zaopatrzyć się w chloraminę, w razie, gdyby doszło do skażenia wody pitnej.

Ludzie w Lewinach są bezradni. Niespotykana dotąd plaga much jest tak duża, że żadne opryski nic nie dają.

- Zięć przez pół nocy pryskał dach od spodu - zżyma się Teresa Sakwa. - Co z tego, że muchy spadły, jak na ich miejsce przyleciały nowe. Jak przychodzi wieczór, to wokół domu robi się od much aż czarno. Na chwilę nie rozstaję się z klapką, tylko cały czas wybijam muchy, bo te wszystkie muchozole już mnie duszą. Przychodzi noc, to jest niemożliwie. Człowiek już nie ma na to wszystko siły.

- U mnie to całe bańki środka zostały już wylane na ściany, a i tak wieczorem muchy nie dają nam spokoju - dodaje kolejna z mieszkanek Lewin. - Jak żyję, to czegoś tak okropnego nie widziałam.

Mieszkańcy Lewin zgodnie przyznają, że takiej plagi much u nich nigdy wcześniej nie było. Rodzice małych dzieci skoro świt budzą się i zabierają za wybijanie much, które dostały się do domu. O wyjściu z maluszkami na świeże powietrze nie ma mowy. Nie da się też otworzyć okna, aby przewietrzyć mieszkanie, bo muchy są wszędzie.

- U mnie muchy są, ale w oborze, gdzie są krowy. Tu nie ma żadnych zwierząt - mówi Agata, która przyjechała do Lewin w odwiedziny do siostry. - Co jest przyczyną pojawienia się takiej ilości much? Nie wiem. Może faktycznie ten kurzyniec, ale przecież został on od razu przyorany.

- W takich warunkach nie idzie w domu wysiedzieć za dnia, ani spokojnie zasnąć w nocy - dodaje kolejna osoba. - A co mają począć małe dzieci, jak dorośli sobie nie radzą?

- Tu do nas przyjeżdża dostawca chleba z Małej Leźnicy. Wystarczyło, że na chwilę przystanął, to od razu wziął do ręki packę i zaczął wybijać. Mówi, że nigdzie nie ma tylu much, co u nas...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poddebice.naszemiasto.pl Nasze Miasto