Ekshumacja zakończona. Na styku Józefki i Ferdynandowa odkryto zbiorową mogiłę niemieckich żołnierzy (ZDJĘCIA)

Ekshumacja zakończona. Na styku Józefki i Ferdynandowa - miejscowości położonych na granicy powiatów sieradzkiego i poddębickiego - odkryto zbiorową mogiłę niemieckich żołnierzy. W grobie, o którego istnieniu wiedzieli najstarsi mieszkańcy pamiętający czasy ofensywy wojsk radzieckich ze stycznia 1945 r., odnaleziono szczątki sześciu żołnierzy. Podczas ekshumacji odnaleziono też trzy wojskowe identyfikatory, tzw. nieśmiertelniki, które pozwolą zidentyfikować niemieckich żołnierzy.

- Ekshumację przeprowadzamy na zlecenie fundacji "Pamięć", która poszukuje zaginionych na terenie Polski żołnierzy niemieckich, poległych w czasie II wojny światowej - informuje Dariusz Marciniak, kierownik ekshumacji. - Już od początku lat dziewięćdziesiątych minionego wieku poszukujemy właśnie takich zapomnianych mogił. Są cały czas ludzie, którzy zgłaszają nam istnienie takich mogił. Starają się nam pomóc w poszukiwaniach, a my je odnajdujemy, po czym przystępujemy do ekshumacji. Tu też mieliśmy zgłoszenie od mieszkańców. Syn świadka tych wydarzeń, bodajże nawet na jego prośbę, zadzwonił do nas i zgłosił tę mogiłę, chociaż fakt pochowania żołnierzy przy tej kapliczce był już znany dosyć długo. Już w latach 90. wiedzieliśmy, że taka mogiła gdzieś się tutaj znajduje, ale nie było opcji, aby kopać. Dopiero teraz przystąpiliśmy do ekshumacji.

Odnalezione nieśmiertelniki jednoznacznie wskazują, że są to żołnierze niemieccy. Dzięki identyfikatorom, na których zachowały się numery żołnierzy, jednostki wojskowej oraz przydziału, będzie można zidentyfikować z imienia i nazwiska ludzi, którzy zostali pochowani w tej mogile. Informacje te zostaną przekazane do Czerwonego Krzyża w Niemczech, który dalej zajmie się poszukiwaniem rodzin.

Ekshumacja zakończona. Na styku Józefki i Ferdynandowa odkryto zbiorową mogiłę niemieckich żołnierzy

Szczątki sześciu żołnierzy niemieckich odnalezionych na granicy Józefki (gm. Warta) i Ferdynadowa (gm. Pęczniew) trafią teraz na polskie cmentarze wojenne, na których spoczywają tylko i wyłącznie żołnierze niemieccy.

- Dzięki naszej pracy właśnie z takich zapomnianych mogił szczątki tych nieszczęśników trafiają na normalne cmentarze - podkreśla Dariusz Marciniak. - W tym przypadku można z całym przekonaniem potwierdzić, że są to ofiary egzekucji dokonanej przez żołnierzy radzieckich. Wszystkie czaszki noszą ślady rozbicia kolbą. W jednej z nich pozostał nawet metalowy element rosyjskiej pepeszy. W uzębieniu tym zachowały się złote zęby. Prawdopodobnie próbowano je wybić kolbą, ale po uszkodzeniu karabinu być może rosyjski żołnierz odpuścił.

Ze wstępnej analizy odnalezionych szczątków wynika, że najmłodsza z ofiar miała od 20 do 25 lat, najstarsza była w wieku 40-45 lat.

O ekshumacji oraz opowieściach bezpośrednich świadków, którzy na własne oczy widzieli moment rozstrzelania żołnierzy niemieckich szerzej napiszemy w papierowym wydaniu naszej gazety.