Organizatorem protestu – przypomnijmy - jest Stowarzyszenie Polskich Producentów Ziemniaków i Warzyw „Unia Warzywno Ziemniaczana”, które zawiązało się niedawno, a skupia rolników z gmin Wróblew, Błaszki i Warta. Uczestnicy zawieszonego na tę chwilę strajku ruszyli z akcją domagając się rządowej interwencji w obronie rynków zbytu dla swoich produktów. W tej sprawie wystosowali petycję do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, która – jak relacjonowali – przez półtora miesiąca pozostała bez odpowiedzi. Dlatego zdecydowali się na zaostrzenie protestu wychodząc na początku marca na drogi. Rolnicy blokowali już przejazd na przejściach dla pieszych we wszystkich wspomnianych trzech miejscowościach.
W tym tygodniu doszło do spotkania stron w Warszawie. Jak informuje wiceprezes stowarzyszenia i radny gminy Wróblew Piotr Łuczak ze Słomkowa Mokrego plantatorzy, których przyjął minister Krzysztof Jurgiel, wyjechali ze stolicy usatysfakcjonowani. – Wraz z ministrem w rozmowie uczestniczyli przedstawiciele podległych mu inspekcji. Jej efektem będą spotkania grup roboczych - pierwsze zaplanowano w przyszły czwartek - na których będziemy szukali sposobów na powstrzymanie importu. To nasz podstawowy postulat, którego będziemy się trzymać, bo wszystkich nie da się naraz rozwiązać. Zredukowanie napływu warzyw i ziemniaków z zagranicy to najbardziej pilna kwestia.
Rolnicy – jak podaje dalej Piotr Łuczak – podczas roboczych spotkań mają przedstawić swoje pomysły na ograniczenie importu, które mają być skonfrontowane z możliwościami drugiej strony. – Od ministra mamy zielone światło. Usłyszeliśmy, że chce nam pomóc. Deklarował, że nie zdawał sobie sprawy ze skali procederu i będzie się starał, by podległe mu instytucje działały na naszą korzyść.
W najbliższy poniedziałek uczestnicy protestu mają się spotkać w Centrum Kultury w Błaszkach (początek o godz. 18), by m.in. wybrać uczestników delegacji, która będzie uczestniczyć w rozmowach roboczych. - Mamy nadzieję, że wszystko zakończy się pozytywnie – mówi wiceprezes stowarzyszenia.
Jakie rolnicze postulaty?
Czego domagają się protestujący? - Jesteśmy mocno zaniepokojeni brakiem stanowczej i szybkiej interwencji rządu, w związku z dyskryminacją polskiego rolnictwa. Z powodu nadmiernego i niekontrolowanego importu ziemniaków i warzyw, polscy rolnicy ponoszą coraz większe straty. Biorąc pod uwagę specyfikę naszego rolnictwa stwierdzamy, że w Unii Europejskiej nie obowiązują takie same zasady i standardy dla wszystkich rolników. Dlatego występujemy z apelem do Rządu Polskiego, aby jak najszybciej podjął niezbędne działania i wprowadził określone procedury w celu wyeliminowania niekontrolowanego importu ziemniaków i warzyw do Polski – zaznaczyli we wstępie wspomnianej petycji.
Producenci z powiatu sieradzkiego domagają się natychmiastowego ograniczenia importu ziemniaków i warzyw do Polski (zwłaszcza tych wczesnych), zaostrzenia oraz wzmożenia kontroli fitosanitarnych importowanych produktów rolnych oraz wprowadzenia niezapowiedzianych kontroli w polskich firmach zajmujących się obrotem produktami rolnymi, którym zarzucają nagminne przepakowywanie ziemniaków czy warzyw i sprzedaż jako polskie. Rolnicy wzywają ponadto do analizy i ustalenia przyczyny wysokiej dysproporcji, jaka występuje pomiędzy ceną ziemniaków i warzyw w skupie w stosunku do cen w marketach.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?