To była najgroźniejsza w tym roku nawałnica w powiecie poddębickim. Poddębicko-Łęczyccy Łowcy Burz podsumowują INFOGRAFIKI, FOTO

Burza była efektem frontu atmosferycznego, który przetoczył się nad Polską z piątku na sobotę 21-22 czerwca przybywając z zachodu. Jak się okazało, w Łódzkiem żywioł najbardziej dał o sobie znać właśnie w powiecie poddębickim, gdzie strażacy musieli interweniować ponad 50 razy.

Jak podsumowuje Marcin Głodek z Poddębicko-Łęczyckich Łowców Burz, mieliśmy do czynienia z Mezoskalowym Układem Konwekcyjnym (MCS) z wbudowaną superkomórką burzową.

• Noc z 21/22 czerwca (a w zasadzie wczesny ranek) okazała na najtrudniejszą do prognozowania podczas tegorocznego sezonu burzowego. Potoczyła się zupełnie inaczej niż wskazywały na to prognozy modeli numerycznych, ale ostatecznie zakończyła się niestety po naszej myśli, choć ze sporym opóźnieniem.
• Pierwsze burze w tym dniu wkroczyły nad Polskę znad Niemiec i Czech po godzinie 16:00 i do terenu środkowej Wielkopolski wszystko szło zgodnie z planem, ale potem powstały układ burzowy się zatrzymał i niespodziewanie zaczął rozbudowywać się do tyłu z bardzo powolną propagacją na wschód.
• Koniec końców burze z nim związane zanikły około godziny po północy tuż przed naszym regionem, choć w głowach już przed północą pojawiło się zwątpienie w naszą prognozę burzową.
• Jak się później okazało Matka Natura nie powiedziała wtedy jeszcze ostatniego słowa, gdyż chłodny front atmosferyczny wbrew przewidywaniom wytworzył zafalowanie, które zaciągnęło kolejną porcję wilgoci i ciepła przyczyniające się do szybkiego wybuchu kolejnych silnych burz, które swój początek miały nad północno-wschodnimi Czechami.
• Burza, która szybko przekształciła się w superkomórkę burzową zaczęła kierować się wgłąb Polski w kierunku północno-wschodnim z lekkim odchyleniem na północ. W okolicach Częstochowy wspomniana burza superkomórkowa zaczęła się dzielić tworzą trzy równie silne superkomórki.
• Jedna z silnych superkomórek burzowych odbiła mocno w kierunku północnym, więc zaczęła już zagrażać naszemu regionowi.
• Po godzinie 6:00 mocno rozpędzona i silna superkomórka wbudowana w Mezoskalowy Układ Konwekcyjny (MCS) była u bram powiatu poddębickiego, a jej silna rotacja zaczęła odchylać trajektorię całej struktury na północny-wschód w stronę powiatu łęczyckiego. Burza zaczęła słabnąc dopiero w wschodniej części powiatu łęczyckiego, choć cały układ burzowy podążał dalej w kierunku północno-wschodnim.
• Wspomniana burza superkomórkowa niosła na swej trasie intensywne i nawalne opady deszczu rzędu 20 mm/15 min powodujące lokalne podtopienia, a także sądząc po zobrazowaniach radarowych opady gradu o większej średnicy (choć danych potwierdzających to póki co nie ma).
• Jednak największym zagrożeniem generowanym przez superkomórkę były silne i bardzo silne porywy wiatru dochodzące do 90 - 100 km/h, a punktowo podmuchy mogły dochodzić do nawet 110 - 115 km/h (zerwany cały dach), co odpowiada EF0 w skali Fujity i T1 - T2 w skali Torro.
• W związku z tym strażacy, bodajże pierwszy raz w tym sezonie burzowym, mieli dużo pracy związanej z usuwaniem powalonych drzew, zerwanych linii energetycznych i trakcyjnych, a także zabezpieczaniu zerwanych lub uszkodzonych dachów.
• Ostatecznie łączna liczba interwencji wyniosła aż 84, z czego na powiat poddębicki przypadło 57, a na powiat łęczycki 27 interwencji.
• Ten okres pokazał jak trudno jest nieraz prognozować zjawiska burzowe i że trzeba obserwować sytuację do końca i nie tracić wiary w prognozy nawet jeśli trzeba czekać do ostatniej chwili. Tak było niestety w tym przypadku, bo MCS wyrobił się na styk z czasem trwania prognozy burzowej, choć dla wielu osób zapewne lepiej by było jakby nasze przewidywania się nie sprawdziły… Co ciekawe, superkomórka burzowa wbudowana w MCS, która żeby dojść do nas i przejść przez nasz region musiała pokonać dystans rzędu około 340 km i ta czynność zajęła jej zaledwie 4 h, co daje średnią prędkość rzędu nawet 85 km/h!